Czasu do warsztatów coraz mniej i właściwie nie mam już absolutnie czasu na gotowanie, więc wciągam, co mam pod ręką. Na szczęście są to, mimo wszystko, pyszne kąski :-)
Dziś mam dla Was ekspresowy deser z truskawek, w sam raz na takie upały. Czy u Was też jest tak gorąco? U mnie ma być dziś prawie 40 ˚C i to nie w żadnym tam piekarniku, tylko wszędzie!
Nawet Kotka trochę marudzi, nic dziwnego, w takim futrze ;-)
Pozdrawiam Was i mam nadzieję, że wybaczycie mi małą przerwę, myślę, że kolejny wpis będzie po moim powrocie i będzie dotyczył relacji z warsztatów. Zapraszam!
© Mariola Streim |
truskawki
cukier do smaku
jogurt naturalny (może być roślinny)
małe marshmallow
Truskawki zmiksować z cukrem, na mus. Jogurt osłodzić do smaku. Wlać warstwami do szklaneczek, dodać marshmallow i wyobrazić sobie, że jest się w smakowym raju :-)
© Mariola Streim |
P. S.
Na warsztatach w Gorzowie prawie wszystkie miejsca mamy zajęte, może jeszcze uda Wam się załapać, jak się pośpieszycie, w Poznaniu są jeszcze wolne miejsca tylko w pierwszej grupie. Zapraszam!
24 Komentarzy
chętnie się ochłodzę bo u nas też bardzo gorąco ale nie ma co narzekać po tych falach deszczu;)
OdpowiedzUsuńa ja zapraszam Cię na moje candy urodzinowe i życzę udanych warsztatów - buziaki♥
Ja tam nie narzekam, nareszcie jest jak powinno być, tylko Kotce trochę się nie podoba, jakaś taka nietypowa ;-)
UsuńJuż lecę do Ciebie i pozdrawiam.
:)) wiem , wiem...moje rude futro też narzeka a w blokach nie jest łatwo ;) ale zaraz pokarzę mu tę Twoją piękność to może ożyje ? :))
UsuńKotek śliczny, deserek też ;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym go porwała (deser oczywiście;))
Deserem chętine się podzielę, ale kot zostaje u mnie :-)
UsuńA u mnie moze 17. I szare chmury. Chetnie przejme troche ciepelka :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, czy bardziej podoba mi sie deser, czy Kotka!
To możemy trochę podzielić się naszymi pogodami :-)
UsuńDeser wygląda pysznie! Gdzie udało Ci się dostać wege marshmallow? :) Pozdrawiam, Agata
OdpowiedzUsuńTe zakupiłam u mnie w supermarkecie i nie widziałam w składzie żelatyny, ale następnym razem sprawdzę jaka marka, co i jak. W internecie są oczywiście specjalne wegańskie, ale taaaaakie droooogie, że nie wchodzą raczej w rachubę. 6 Euro za 300 g, czy coś koło tego!
UsuńDaj koniecznie znać, bo to jedna z niewielu nie-wege rzeczy, za którymi naprawdę tęsknię! Raz nawet się przymierzałam do zakupu wersji eko-vegan, ale cena również mnie powaliła. Agata
UsuńNo niestety, sprawdziłam i jest żelatyna. Jeżeli jest to dla Ciebie bardzo ważna kwestia, to pozostaje kupować drożyznę lub zrobić samemu. Już niebawem planuję takie zaprezentować na moim blogu (o ile mi wyjdą ;-)
UsuńZ tymi piankami to wspaniały pomysł! Pyszny deser :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
U mnie tez upał taki, że zastanawialm się czy nie posiedziec w piwnicy ;)
OdpowiedzUsuńKot obłędny i deser też :)
I jak teraz zasnąć no jak ;)??
OdpowiedzUsuńjaki śliczny kotek:)
OdpowiedzUsuńWspaniały deser :) Idealny na takie upały :)
OdpowiedzUsuńMmm, cudowny deserek :)
OdpowiedzUsuńA mojej psie też ciepło - biedaki nasze futrzaste...
Mój Rysiek też marudzi, wsadzam go pod prysznic i o dziwo mu sie to podoba. Do zobaczenia na warsztatach :)
OdpowiedzUsuńDeser pycha, kot bardzo dostojny ;)
OdpowiedzUsuńHaha, kociaki mają teraz strasznie przerąbane. Mój okupuje miejsce naprzeciwko wentylatora, podnosząc się z niego tylko w porze obiadowej :)
OdpowiedzUsuńTakie szybkie deserki są idealną propozycją na upały :)
OdpowiedzUsuńNie na temat...
OdpowiedzUsuńJeszcze raz chciałam podziękować za warsztaty w Gorzowie:) Właśnie popełniłam post o tym jak było:) Zapraszam:
rodorek.bloog.pl
Ah te kolorki :) Pycha !
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie i pewnie też tak smakuje :)
OdpowiedzUsuń