ciasta i ciasteczka

Oponki (donaty) wegańskie na tłusty czwartek

2/08/2018

Moi drodzy, jak ten czas szybko leci. Dopiero przygotowywaliśmy się do wigilii, a tu już tłusty czwartek... Czy u Was też tak szybko wszystko się kręci? Jedyne pocieszenie, że w tym tempie szybciej przyjdzie wiosna :-).
Tymczasem nie zmieniajmy tematu, dziś chodzi o najedzenie się do syta, bez wyrzutów sumienia i bez liczenia kalorii. Liczyć możemy jedynie ilość zjedzonych pączków lub donatów.
Dzisiejszy przepis bazuje na wypróbowanej wersji drożdżówki, możecie jedynie dodać nieco więcej mąki, jeśli będziecie mieć problemy z formowaniem oponek.

© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim

500 g mąki (nieco do wyrobienia ciasta)
1 banan, rozgnieciony na gładko widelcem

2 łyżki oleju o neutralnym smaku, na przykład rzepakowego lub słonecznikowego

3 łyżki cukru

245 ml mleka roślinnego (u mnie ryżowe)
1 saszetka drożdży suszonych
1/2 łyżeczki soli
1/2 l oleju do smażenia

Cukier puder do lukru lub ciemna czekolada

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać łyżką. Odstawić w ciepłe miejsce na ok. godzinę, aby ciasto urosło. Po godzinie, wyrobić ciasto z dodatkiem mąki, aż będzie gładkie i rozwałkować na grubość ok. 1 cm.  Wcinać szklanką kółka, a w nich mniejsze kółka na przykład kieliszkiem.

Resztki ciasta zagnieść, rozwałkować ponownie i wyciąć koleje oponki.
Olej wlać do szerokiego garnka, rozgrzać, układać na nim oponki i smażyć powoli z obu stron na złoto. Wykładać na papier kuchenny do wystudzenia.
Po wystudzeniu polać lukrem i posypać kolorową posypką.
Lukier przygotować z cukru pudru i małej ilości wody. Jeśli lukier ma być kolorowy można dodać użyć soku owocowego zamiast wody lub pofarbować syntetycznymi farbkami spożywczymi.
Oponki można też polać rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladzie.


You Might Also Like

3 Komentarzy

  1. Wyglądaja tak pięknie, że chyba nie miałabym serca ich zjeść! :D
    https://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam, mniam i mniaaaam - dobrze, że jutro jeszcze ostatni weekend karnawału - zdążę je zrobić i pożreć! :)

    OdpowiedzUsuń