Moi Drodzy! Jesień trochę nas postraszyła i poszła sobie w las. Słońce świeci cudownie i nagle nabrałam ochoty na rozdawanie podarunków. Dzisiejsze ciastka już prawie wszystkie rozdałam wśród naszych sąsiadów, a ponieważ Wy jesteście za daleko, mam dla Was chociaż grafikę do ściągnięcia. Wystarczy wydrukować, wyciąć i nakleić na celofanową albo papierową torebkę. Można wykorzystać taką z papieru śniadaniowego, jak u mnie na zdjęciach. Pobierajcie*, drukujcie, pieczcie ciastka i rozdajcie.

Tymczasem pora na napisanie kilku słów o samych ciastkach. Oczywiście są wegańskie, choć właściwie nie jest to wcale takie oczywiste. Można spokojnie upiec ciastka bez masła i jajek, ale mogą okazać się zbyt łamliwe, dlatego dobrze jest dodać do nich czegoś, co je bardziej zwiąże. Do tej pory dodawałam nieco zastępnika jajka, ale dziś dokonałam niesamowitego odkrycia. Okazuje się, że płatki żytnie firmy SONKO doskonale sprawdzają się w roli jajka i sprawiają, że konsystencja ciastek nie ma absolutnie nic do życzenia. W planach mam już następne wypieki skoro stało się to nagle takie łatwe i wygodne. Zachęcam do wypróbowania i życzę Wam, aby to późne lato trwało jak najdłużej.

120 g wegańskiej margaryny

120 g cukru pudru

30 g płatków żytnich SONKOfit

100 ml wody

300 g mąki

nieco wanilii lub cukier waniliowy

czubek łyżeczki proszku do pieczenia

1/4 tabliczki gorzkiej czekolady do dekoracji

Płatki żytnie zalać wodą i pozostawić przez 10 minut, aby napęczniały, a następnie wymieszać wszystkie składniki i wyrobić ręką na gładkie ciasto. Formować kulki wielkości dużych pralin, umieścić na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i spłaszczyć. Piec 13 do 15 minut przy temperaturze 200 ˚C, we wcześniej nagrzanym piekarniku. Po wystudzeniu ozdobić rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladą.

Z podanych składników wychodzi około 12 sztuk.