Powoli, powoli myślimy o wiośnie. Dni wydłużają się, światła jest coraz więcej i choć wszystko zasypane jest grubą warstwą śniegowego puchu (przynajmniej tu u mnie), coraz bardziej tęsknimy za wiosennym podekscytowaniem. Najchętniej pozbylibyśmy się grubaśnych swetrów... i tej myśli towarzyszy niestety często inna, niezbyt przyjemna myśl. Myśl o wałkach na biodrach uzbieranych podczas zimowych wieczorów przed telewizorem. Kto biega, też szczęśliwy, wszystko spali. A kto nie biega, ten musi uważać, aby też wszystko spalić. Jadłospis lekki i niskokaloryczny jak najbardziej na wiosnę wskazany. Dzisiejsze danie pełne jest witamin i bardzo pyszne. Oczywiście zarówno placki jak i cukinię można jeść osobno w innych kombinacjach, ale taka, jaką tu przedstawiam, jest naprawdę udana.
© Mariola Streim |
Placki marchewkowe
kilka marchewek (u mnie 5 średnich)
1 jajko
nieco mąki (2, 3 łyżki)
nieco oleju (1 łyżka + do smażenia)
sól
imbir (u mnie pół łyżeczki, w proszku)
Marchewki obrać i zetrzeć na tarce z dużymi oczkami. Dodać łyżkę oleju i pozostałe składniki i dobrze wymieszać. Konsystencja ma być taka, że ciasta prawie nie ma. Jest sama marchew, mąka i pozostałe składniki mają tylko służyć jako „klej”.
Smażyć powoli na złoto.
Cukiniowa chmurka
2 małe cukinie
sól
nieco oleju
Cukinie obrać cienko obierakiem. Dalej ścinać za pomocą obieraka cienkie wstążki.
Smażyć partiami powoli na oleju, mieszając, lekko posolić. Nie smażyć za długo, powinny mieć lekko chrupiącą konsystencję i zachować strukturę wstążek.
Można do tego podać ostre oliwki i sos do sałatek.
12 Komentarzy
placuszki marchewkowe - omomom jak smacznie i zdrowo ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały posiłek. Niestandardowy i prosty. Tak lubię.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten zestaw! placuszki genialne!
OdpowiedzUsuńTak mi się tęskni do warzywek...
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie podane!
OdpowiedzUsuńTak mi narobiłaś smaku że zrobiłam je dziś na obiad!!!!:D tylko co nieco zmieniłam.
OdpowiedzUsuńNawet zdjęcie udało mi się cyknąć, może się uda wkrótce zamieścić;)
Super, cieszę się, mam nadzieję, że Ci smakowało :-)
UsuńNie tylko mnie! nawet moje dziecię zajadało ze smakiem:)
UsuńAch. wiosna. Nie mogę się jej doczekać :-) A te kotleciki są takie pyszne, wiosennie pomarańczowe, że aż chce się je jeść :-)
OdpowiedzUsuńJakie optymistyczne danie:) Zapachniało wiosną :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje, bardzo apetycznie i wiosennie :))
OdpowiedzUsuńświetne placuchy!
OdpowiedzUsuń