Ach ta gruszka, tu flirtuje, tam flirtuje. Kiedyś niedostrzegana, coraz częściej gości u mnie na stole, w ciekawych duetach. Kto by pomyślał, taka niepozorna, a tyle w niej zalet.
Dla mnie jest to raczej warzywo. Lubię jej smak w połączeniu w innymi warzywami, jako dodatek do sałatek. Niedawno prezentowałam wam ją tutaj z ogórkiem.
Inspirację do mojej dzisiejszej przekąski znalazłam tutaj. Od razu miałam przed oczami to, co dziś zrobiłam, czyli takie małe olśnienie. Czytam przepis... i wiem, jak go inaczej zinterpretować. Potem przegląd lodówki. Zawsze u nas całe stado sosików, chrzaników i musztardek na stanie, więc od razu znalazł się posujący dodatek podkreślający smak i wygląd tej kompozycji.
Tak to lubię – zupełnie nowe (dla mnie) połącznie.
Dla mnie jest to raczej warzywo. Lubię jej smak w połączeniu w innymi warzywami, jako dodatek do sałatek. Niedawno prezentowałam wam ją tutaj z ogórkiem.
Inspirację do mojej dzisiejszej przekąski znalazłam tutaj. Od razu miałam przed oczami to, co dziś zrobiłam, czyli takie małe olśnienie. Czytam przepis... i wiem, jak go inaczej zinterpretować. Potem przegląd lodówki. Zawsze u nas całe stado sosików, chrzaników i musztardek na stanie, więc od razu znalazł się posujący dodatek podkreślający smak i wygląd tej kompozycji.
Tak to lubię – zupełnie nowe (dla mnie) połącznie.
![]() |
© Mariola Streim |
![]() |
© Mariola Streim |