Sałatka jarzynowa zwana po prostu „sałatką“, to klasyk naszej polskiej kuchni. Mi jednak kojarzyła się wiele lat z ogromną ilością pracy. Całą górę składników należało najpierw pokroić w równiutką kosteczkę, aby po długich godzinach możliwa była degustacja. nieco ułatwiła zadanie tak zwana kratka, przez którą dało się większość warzyw przecisnąć, ale i to nie przekonało mnie tak do końca. Dopiero tu w Niemczech zauważyłam, że nikt nie utrudnia sobie życia, kostki wcale nie są małe, ani równiutkie, a liczba składników nikogo nie przyprawia o ból głowy. Posiada jeden główny składnik – ziemniaki. Okazało się też, że każdy robi ją nieco inaczej. W tej chwili sałatka ziemniaczana gości u mnie bardzo często i za każdym razem dodaję do niej coś innego, w zależności od pory roku i tego, co akurat mam pod ręką. Ugotowane, zimne ziemniaki należą do ulubionych dań „dobrych“ bakterii zamieszkujących nasz przewód pokarmowy, więc jadajmy sałatki ziemniaczane jak najczęściej.
P.S. Przypominam o trwającym konkursie.
P.S. Przypominam o trwającym konkursie.
© Mariola Streim |
1 mała puszka kukurydzy
1 mała filiżanka świeżego lub mrożonego groszku
Ziemniaki obrać, pokroić na małe kawałki i wymieszać delikatnie z pozostałymi składnikami.
2 Komentarzy
Błyskawiczna, a na pewno przepyszna:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Podoba mi się ta sałatka, poza tym piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuń