bez glutenu

Pyszne smarowidło z cukinii dla alergików

9/11/2018

Dziś mam dla Was przepis, który jest przeznaczony dla moich wszystkich czytelników, ale najbardziej ucieszą się z niego alergicy. Oczywiście każdy alergik ma swoją własną listę zakazanych produktów, więc koniecznie dopasujcie składniki do Waszych potrzeb. 

Jakie są Wasze doświadczenia w tym zakresie, czy macie wrażenie, że wśród Waszych znajomych liczba alergików wciąż rośnie? A może sami staliście się świeżo upieczonymi mimozami z całym wachlarzem uczuleń? Trochę nie lubię tu o tym pisać, ponieważ temat ten ciężko leży mi na żołądku. Jakiś czas temu, drogą dedukcji, a przede wszystkim metodą prób i błędów, odkryliśmy przyczynę notorycznego złego samopoczucia mojego męża. Bardzo to ograniczyło moje możliwości kulinarne i wpłynęło na mój własny sposób odżywiania, a tym samym na bloga. Dzieję się tak automatycznie, jeśli przebywa się z osobą, która z wielu rzeczy musi zrezygnować, nie ma się po prostu na nie apetytu. Starałam się jednak jak mogłam zachować różnorodność w moim jadłospisie i jakoś dawałam radę. Tymczasem okazało się (tym razem skorzystałam z pomocy lekarza), że ze mną wcale nie jest lepiej... może nawet gorzej. Wiele zakazanych rzeczy się pokrywa i nie możemy ich jeść oboje, ale część z nich doprowadza mnie do szału, ponieważ dotyczy tylko mnie i właśnie moich ulubionych rzeczy. I tak mam już ograniczony wybór będąc weganką, a tu jeszcze doszła cała gama zwykłych rzeczy takich jak na przykład wanilia, czy wszystkie zboża, włącznie z moimi kochanymi płatkami owsianymi! Wiem już o tym już dość długo, ale najpierw postanowiłam sprawdzić, czy diagnoza jest właściwa i przez kilka tygodni stosowałam ścisłą dietę. Bojąc się oczywiście, czy nie nabawię się jakichś niedoborów. Moje samopoczucie rzeczywiście zaczęło się poprawiać, choć bardzo powoli. Po kliku tygodniach mogę stwierdzić, że jest prawie ok.
Ponieważ stwierdzono u mnie „tylko“ nadwrażliwość, a nie typową alergię, powinnam po okresie ścisłego zakazu powoli i w małych ilościach wdrażać zabronione produkty do mojej diety, ale muszę przyznać, że wcale mi się z tym nie śpieszy, ponieważ obawiam się, że ten horror znów powróci. Najpierw chcę przez jakiś czas odetchnąć i czuć się normalnie. Kiedy poczuję, że nadszedł czas, zacznę powoli eksperymentować.

A co z blogiem? Czy to wszystko ma jeszcze sens? Wielokrotnie zadawałam sobie te pytania i ostatecznie Postanowiłam nic nie naginać i prezentować tu przepisy, pod którymi mogę się z czystym sumieniem podpisać. Skoro nie mogę w tej chwili jeść bananów, to oczywiście ich tu nie znajdziecie. Może to moich niektórych czytelników przestraszy, ale z drugiej strony, pewnie nie jestem sama, więc może ktoś skorzysta. A poza tym, bez względu na to, co ugotuję, nie są to przecież rzeczy trujące i każdy może je zjeść ze smakiem. A jeszcze z innej strony, może wszystko wróci znów do normy? Trzeba być cierpliwym... i optymistycznym. Na kanapkę ze zdjęcia mogę tylko popatrzeć, ponieważ wszelkie chleby są u mnie zakazane. Jedynie wafle ryżowe mogą sobie pochrupać. Myślę, że moglibyście trochę mi współczuć ;-)

Zapraszam na moją zapiekankę, którą możecie przygotować w foremce lub w słoiku i przechowywać kilka dni w lodówce lub zabrać ze sobą do pracy.

Przypominam Wam o konkursie i zapowiadam, że obiecane filmy już niedługo wystartują :-)

Przepis przygotowałam dla czasopisma VEGE

© Mariola Streim
© Mariola Streim

100 g ryżu, najlepiej nadaje się okrągły
700 g małych cukinii
kilka ciemnych oliwek
2 łyżki płatków drożdżowych (mogą uczulać)
1 łyżka oregano
1 ząbek czosnku
sól i chili do smaku (chili może uczulać)
nieco oleju pod posmarowania foremek

Ryż ugotować według opisu na opakowaniu i wystudzić. Można wykorzystać ryż pozostały z poprzedniego dnia. Cukinie zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Wszystkie składniki wymieszać, umieścić w foremkach posmarowanych olejem i piec przez pół godziny ww wcześniej nagrzanym piekarniku przy temperaturze 200 °C. 

Danie można przygotować w słoikach i przechowywać kilka dni w lodówce. Jeśli słoiki zostaną wysterylizowane i po zamknięciu zapasteryzowane, można przechowywać je przez kilka tygodni.

You Might Also Like

0 Komentarzy