pesto

Warzywa górą! Recenzja książki i pesto z naci marchwi

6/16/2017

Ostatnio moją uwagę przykuła nowa książka Katarzyny Gubały pod tytułem „Warzywa Górą! od korzeni po liście“. Prezentuje ona tylko i wyłącznie przepisy roślinne, a sporo z nich zawiera składniki bez glutenu, co jest bardzo przejrzyście oznaczone. Ponieważ sama mam ten problem, a także coraz więcej moich czytelników również rezygnuje ze spożywania produktów zawierających gluten, postanowiłam Wam tę książkę przybliżyć. Wszystkie przepisy są bardzo „w moim stylu“, czyli nieskomplikowane, szybkie i smaczne, więc książka będzie u mnie dość często w użyciu.
Przejrzysta struktura książki podzielona jest na pory roku i opiera się na sezonowości, co jest dla mnie dodatkową zaletą. Początkujący weganie znajdą w niej rozdziały „roślinne podstawy“ i „baza“, w których wyjaśnione są zasady wegańskiego stylu życia i opisane różne produkty typowe dla diety wegańskiej. Tak więc, zarówno osoby przymierzające się do zmiany stylu życia, jak i te, które już dawno wykluczyły produkty pochodzenia zwierzęcego z jadłospisu, znajdą coś dla siebie.
Kasia przedstawia w książce całą swoją rodzinę, pełną pozytywnej energii, według mnie to bardzo sympatyczny akcent.
Książka ukazała się na łamach wydawnictwa Burda dostępna jest w Empiku i wielu innych sklepach internetowych i stacjonarnych.

Dziś wypróbowałam dla Was pesto z liści marchewki, gdyż lubię wykorzystywać w kuchni części roślin, które normalnie się wyrzuca. Zupełnie niepotrzebnie, jak widać.
W myśl dopisku w tytule „od korzeni po liście“, wykorzystałam w tym samym przepisie również marchewki i ku mojemu zaskoczeniu wyszło mi przepyszne, kolorowe danie. Z pewnością ugotuję je jeszcze nie raz. Czas przygotowania jest bardzo krótki, gdyż marchewki najlepiej smakują nierozgotowane. Wystarczy dosłownie kilka minut i już są gotowe.

Oprócz różnych propozycji na pesto, zainteresował mnie ser z ziemniaka oraz indyjskie samosy. Oba te przepisy mam już zanotowane do wypróbowania, a tym czasem zapraszam na marchewki z marchewkowym pesto. Zapewniam, że nie jest to masło maślane, wręcz przeciwnie, świetnie skontrastowane smaki są uzależniające!

© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
Przepis Kasi Gubały z moimi małymi modyfikacjami

kilka młodych marchewek z nacią

30 g orzechów nerkowców
30 g nasion słonecznika
3 do 4 łyżek oliwy
sól do smaku

dodatkowo kilka 3 łyżki oliwy do usmażenia marchewek oraz 1 łyżeczka cukru

Odciąć nać od marchewek, obrać je i smażyć powoli z oliwą i cukrem od czasu do czasu odwracając. Wystarczy kilka minut, powinny być lekko twarde.
Nać marchwi umyć, pokroić na kawałki i zmiksować z orzechami, nasionami słonecznika i solą.
Podawać natychmiast do ziemniaków i sałaty.


Pesto świetnie nadaje się też jako smarowidło do chleba.

You Might Also Like

1 Komentarzy

  1. Dziękuję Ci za ten przepis, wiedziałam że nać marchewki jest jadalna i zawsze mnie kłuje w sercu gdy ją wyrzucam. Nie wiedziałam jak się za nią zabrać. Koniec z ich wyrzucaniem!

    OdpowiedzUsuń