desery i słodycze

Coś słodkiego w pięć minut – pralinki z amarantusem

3/23/2014

Wiosna już na dobre zawitała, aż się wierzyć nie chce, że w tym roku zima mnie prawie ominęła :-) Tak więc podziwiam moje kwitnące rośliny i staram się tym wszystkim nacieszyć. Dziś pogoda nieco smutniejsza, ale taka mała przerwa się przyda, można czmychnąć szybko do kuchni i przygotować coś słodkiego. Dziś ekspresowe kulki z czekolady, z dodatkiem migdałów i amarantusa. Dziecinnie proste, szybkie i urocze :-) Zachęcam Was do zrobienia, doskonale nadają się też na prezent.

© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim
© Mariola Streim

Pralinki czekoladowe z amarantusem

1 tabliczka czekolady
kilka łyżek mielonych migdałów
kilka łyżek amarantusa dmuchanego
cukier lub syrop z agawy do smaku

Czekoladę wystarczy rozpuścić w kąpieli wodnej (czekoladę umieścić w małym garnku i wstawić do większego garnka z gorącą lub wrzącą wodą), wymieszać z pozostałymi składnikami i formować małe kulki.

P. S.
Pralinki są oczywiście tylko wtedy wegańskie, jeżeli użyte składniki są wegańskie, szczególnie na czekoladę i cukier należy zwrócić uwagę.





You Might Also Like

36 Komentarzy

  1. oj co za cudowne zdjęcia !!! to pewnie do jakiejś sesji ? ;)) i do tego Narobiłaś mi smaku na te pyszności :)) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że sesja – dla Was :-) Dziękuję bardzo i pozdrawiam

      Usuń
  2. Amarantus dmuchany to to samo co ekspandowany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dmuchany, ekspandowanny i popping oznacza to samo.

      Usuń
    2. Dzięki, dopiero się oswajam z amarantusem, na pierwszy ogień poszła mąka. Potem skosztuję dmuchanego i kulki wydają się tu świetnym pomysłem

      Usuń
  3. Ale prościutkie! A wydają się naprawdę fajne! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakują też pysznie, zapraszam do spróbowania :-)

      Usuń
  4. Trufelki świetne, ale te malutkie patery z kloszem skradły moje serce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, a po cichu zdradzę Ci, że paterki są na sprzedaż, choć wiem, że będzie trudno mi się z nimi rozstać :-)

      Usuń
  5. Jak cukier może być niewegański? Co jest dodawane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy producenci używają podczas produkcji cukru zwęglone kości zwierząt. Również do klarowania win i soków owocowych stosowane są czasami takie metody.

      Usuń
    2. Poważnie? przeraziłam się...żyłam do tej pory w przekonaniu że cukier jest raczej roślinny.
      A pralinki cudne i te patery i kolorki iście wiosenne :)

      Usuń
  6. Uwielbiam takie słodkie maleństwa. Częstuje się Twoimi, bo moje chałwowo-amarantusowe kulki już dawno pożarte ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie muszę wypróbować Twoją propozycję smakową :-)

      Usuń
  7. Ja również zakochałam się w tych małych paterach z kloszami :) ! (czy to duża tajemnica gdzie je kupiłaś?:) )
    Czy czekasz chwilę, żeby czekolada stała się twardsza, bo kiedy ją rozpuszczam jest bardzo plynna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy lekko ostudzić, aby dało się lepić kuli, zresztą, kiedy dodajemy migdały i amarantusa, da się kulać kulki. Paterki kupiłam w Niemczech, we Frankfurcie, w małym sklepiku z podobnymi pierdołkami i kwiatami.

      Usuń
  8. Ja też nie wiem co piękniejsze zdjęcia ,czy pralinki,może pralinki na zdjęciach ,tak ,właśnie to chciałam pochwalić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, cieszę się, że Ci się podobają :-)

      Usuń
  9. Pastelowe klimaty.... śliczne zdjęcia, zachęcające i apetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny stajling, Kochanieńka! A kulki takowe niealergikom zrobię, bo brzmią i wyglądają super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, w takim razie niealergikom życzę smacznego, a znając Ciebie, wiem, że alergikom wyczarujesz pyszną wersję, specjalnie dla nich :-)

      Usuń
  11. U mnie wiosny ni widu ni słychu - mokro, zietrznie i ponuro. :( A praliny wyglądają naprawdę pysznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też się gdzieś zapodziała, ale ma podobno zaraz wrócić :-)

      Usuń
  12. Słodkie maleństwa! częstuję się !

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne. Nie wiem czemu przypominają mi czasy dzieciństwa, kiedy podskakiwałam z radości w babcinej kuchni krzycząc i ja, i ja też chcę. Wtedy nie było przecież w powszechnym użyciu amarantusa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie obudziły się w Tobie wspomnienia dotyczące innych kulek, ale przecież nieważne z czego kiedyś się je robiło, ważne, że z babcią i że były pyszne :-) Ja tam pamiętam takie lepione z kaszy manny, jak nic innego nie było i też wcinaliśmy.

      Usuń
  14. Jakie ładne te pralinki! *.*
    Pychotka!
    Super zdjęcia! : )

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ śliczne. Jeszcze w tym różowym , słodkim otoczeniu. 6 zjadłabym kompulsywnie i łapczywie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że możesz zjeść 6, częstuj się :-)

      Usuń
  16. Mmmm...ależ urzekająco-zachwycające zdjęcia i to co na nich widnieje...:) Fajnie, że do Ciebie trafiłam - to przez torbę nr 15:) hihi:) dzięki!
    Już się zaszywam w Twojej Magicznej Krainie!:)
    Pozdrawiam słonecznie!
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie widomo, do czego się taka fajna torba przyda, czasami do nawiązania nowych znajomości, pozdrawiam :-)

      Usuń
  17. Piękne te Twoje zdjęcia. uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń