pasty i dipy

Wegańska pasta marchewkowa i kanapki do pracy

4/24/2013

U mnie ponownie marchewki i znów wegański smakołyk. Nawet nie miałam zamiaru być aż tak konsekwentna w moim postanowieniu odżywiania się wyłącznie roślinami, bo myślałam, że będzie to o wiele trudniejsze. Tymczasem idzie, jak z płatka. Nadal jednak pozostaje motto – nic na siłę, więc nie zawsze będzie aż tak idealnie, jak w ostatnim czasie. Tym bardziej, że jeszcze muszę zrobić kilka przepysznych rzeczy z jajkami, zanim odeślę je kompletnie w zapomnienie.
Tymczasem jednak mam ogromną frajdę w wypróbowywaniu wegańskich dań i mam nadzieję, że tak zostanie.
Zapraszam Was na przepyszną, bardzo łatwą pastę z marchewki, idealną do pracy, jak widać na poniższych obrazkach. Miłego dnia!


© Mariola Streim

© Mariola Streim
ZAGŁOSUJ NA TO ZDJĘCIE W KONKURSIE

© Mariola Streim

© Mariola Streim

© Mariola Streim


Pasta marchewkowa

0,5 szklanki nasion słonecznika (przed namoczeniem, potem będzie ich ok. 1/4 więcej)
kilka marchewek (aby było mniej więcej pół na pół nasion po namoczeniu i masy marchewkowej)
nieco dobrego oleju, na przykład oliwy z oliwek
0,5 łyżeczki imbiru
można dodać nieco soku z cytryny 
sól
chilli

Nasiona słonecznika namoczyć przez kilka godzin. Marchewki obrać, ugotować i ostudzić. Wszystkie składniki zblenderować na gładką masę. 

Świetnie smakuje w kombinacji z oliwkami i świeżą rzeżuchą. Do tego obowiązkowo świeży, własnej produkcji chleb. Polecam!


Przepis dodaję do akcji:












You Might Also Like

39 Komentarzy

  1. Brzmi ciekawie, nie jadłam jeszcze takiej pasty. Ostatnie zdjęcie rewelacyjne, bardzo pozytywne:] Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i zachęcam do spróbowania, trzy minuty roboty :-)

      Usuń
  2. cudne kanapeczki :) uwielbiam Twoje dania, są bardzo smaczną odskocznią od tego co jadamy codziennie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to bardzo miło coś takiego usłyszeć (przeczytać) :-)

      Usuń
  3. Veggie, bardzo mi się podoba Twoja pasta i chętnie bym taką zrobiła, tylko trochę nie kumam z tymi marchewkami - to ma być ich kilka czy pół szklanki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kilka, ale nie cały tabun, tylko tyle, że jak robimy pastę, żeby mniej więcej było pół na pół nasion i masy marchewkowej, zaraz uzupełnię to w przepisie, dzięki za cenną uwagę i pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Tera rozkminiam, dzięki :)

      Usuń
  4. No to musiała panować zazdrość kiedy wyciągnęłaś te kanapki, nawet kształt jest apetyczny.

    OdpowiedzUsuń
  5. kradnę przepis! Na pewno boskie. A ja ostatnio poszukuję czegoś zamiast masła czy serka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, mam nadzieję≤ że będzie Ci smakowało :-)

      Usuń
  6. Po raz kolejny Twój marchewkowy przepis mnie zachwyca. Dla mnie to nie tylko świetny pomysł do pracy - może to być efektowna przekąska na spotkanie ze znajomymi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jako fingerfood na imprezie też się sprawdzi, oczywiście :-)

      Usuń
  7. Szaleństwo marchewkowe trwa? ;) taką kanapeczkę i tak zapakowaną to chętnie bym teraz spałaszowała:) ciekawa jestem jakby smakowała wersja raw?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie też byłaby dobra, następnym razem wypróbuję :-)

      Usuń
  8. jakie okrąglutkie !:) apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. mniam mniam:) kanapeczki pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne zdjęcia! Pastę z chęcią wypróbuję na dniach. :))) Ładne zmiany na blogu poczyniłaś, podoba mi się bardzo jego wygląd teraz.
    Miłego dnia i dla Ciebie! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo miło mi takie rzeczy czytać :-)

      Usuń
  11. Ale śliczne :)
    Ładnie się odmieniło u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, fajnie, że Ci się podoba :-)

      Usuń
  12. Ależ optimistyczne kanapeczki, pasta z marchewki bardzo interesująca. Zdjęcia cudne i wiosenne, miło patrzeć. pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, na szczęście pogoda też się wiosenna robi :-)

      Usuń
  13. Piękne kanapki i pyszna ich zawartość!
    Chleb już mam, teraz tylko muszę zrobić pastę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie zrób, jak chleb masz, to już połowa sukcesu :-)

      Usuń
  14. Robię taką pastę, ale zamiast marchewki daję natkę pietruszki i rukolę :) Pycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też rewelacyjna kombinacja, muszę spróbować :-)

      Usuń
  15. No ja właśnie za jajkami najbardziej tęskniłam na diecie wegańskiej :-) Nie mogłam sobie wyobrazić życia bez bezików ;-) A pasta marchewkowa zapowiada się przewyśmienicie :-) Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakie piękne te kanapeczki !:) Do pracy jak znalazł!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdjęcia cudne :)
    no i pasta godna uwagi, takie barwne kanapki z pewnością muszą dobrze smakować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pyszna pasta i urocze kanapeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja ostatnio nie miałam pomysłu na marchewkę... Dobrze, że do Ciebie trafiłam! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mi się podoba ten przepis. Pasztet z soczewicy bardzo polubiłam i myślę, że również ten przepis przypadłby mi do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oo robiłam kiedyś podobną, ale z dodatkiem suszonych pomidorów ! Pycha

    OdpowiedzUsuń
  22. To jest super! Właśnie gotuję marchewy!

    OdpowiedzUsuń